Frank szwajcarski - na czym polega zamieszanie wokół tej waluty?
Dobry kredyt z niskim oprocentowaniem
Wzrost zainteresowania kredytami we frankach szwajcarskich miał miejsce niedługo przed kryzysem gospodarczym w 2008 roku. Co ciekawe, nie tylko Polacy je zaciągali – zyskały one również popularność również na Węgrzech, w Chorwacji i Serbii. Powód zawsze był ten sam – wysokie stopy procentowe na kredyty zaciągane w rodzimej walucie. W Polsce w tamtym okresie wynosiły one od 4,2 do 6,8%, na Węgrzech dobijały nawet do 10%. Tymczasem kredyty w frankach obciążone były dużo niższym oprocentowaniem – wahało się ono w granicach od 0,8 do 3%. Już ten fakt powodował, że kredyt we frankach wydawał się bardzo racjonalnym i korzystnym rozwiązaniem, a w każdym razie rozwiązaniem dużo bardziej opłacalnym, niż kredyt w złotówkach.
Dodać do tego trzeba również fakt, że od początku 2004 roku frank znajdował się w trendzie spadkowym – mówi przedstawiciel warszawskiego kantoru Alex – Jego cena powoli, ale systematycznie spadała, by finalnie osiągnąć poziom 1,96 PLN.
To wszystko – a więc niskie stopy procentowe i atrakcyjny kurs waluty – w połączeniu z przekonaniem o wysokiej stabilności szwajcarskiej gospodarki podziałało jak doskonała reklama kredytów we frankach. I rzeczywiście, raty kredytów zaciągniętych we frankach były nawet kilkaset złotych niższe, niż przypadku kredytów zaciąganych w złotym.
Kryzys gospodarczy
Dobry kurs franka skończył się, kiedy doszło do globalnego kryzysu gospodarczego w 2008 roku. Ponieważ frank postrzegany jest jako bezpieczna waluta, doszło do jego masowego wykupywania, co doprowadziło do znacznego wzrostu jego wartości. Doprowadziło to do tego, że w 2011 roku Szwajcarski Bank Centralny (SNB) zadecydował o usztywnieniu kursu franka w stosunku do euro – podyktowane było to tym, że zbyt silna waluta może prowadzić do recesji i deflacji. Dlatego od tamtej chwili za 1 euro nie można było płacić więcej, niż 1,2 franka. Na początku 2015 roku decyzja ta została cofnięta, co ponownie spowodowało, że frank umocnił bardzo swoją pozycję w stosunku do innych walut – w tym złotego. Tuż po ogłoszeniu decyzji kurs franka do złotego wzrósł z 3,5455 do 4,3164.
Konsekwencje
Wzrost ceny franka w oczywisty sposób przekłada się na koszt zaciągniętego w nim kredytu. Dla wielu frankowiczów nieprzewidziane zawirowania na rynku walutowym – kryzys, decyzje SNB – skończyły się wręcz tragicznie. Dlaczego? Ponieważ kredyty w obcych walutach podlegają przewalutowaniu. Innymi słowy, kwota raty jest obliczana na podstawie kursu waluty, w której kredyt został zaciągnięty. W sytuacji, w której kurs franka do złotego rośnie, rośnie również wysokość raty. Zdarza się więc, że nawet po spłaceniu większości swojego zobowiązania w czasie wysokiej stabilności franka i jego niskiej ceny, frankowicze wciąż mają do zapłacenia kwotę większą, niż pierwotna wartość kredytu.
Podziel się:
Dziękujemy za ocenę artykułu
Błąd - akcja została wstrzymana
Polecane firmy
-
Petros - Ubezpieczenia Piotr Rowiński
01-248 Warszawa, Jana Kazimierza 11 A lok. U1
-
-
-
FKK Consulting Sp. z o.o.
15-113 Białystok, gen. W. Andersa 38A