Czy inwestowanie w nieruchomości w dobie koronawirusa jest opłacalne?
Inwestowanie w nieruchomości zawsze było atrakcyjną formą lokowania kapitału. Oczywiście trzeba czasu na pojawienie się profitów płynących z takiego przedsięwzięcia, tj. wychodzenia „na swoje”, natomiast od dawna zakup nieruchomości uznawany jest za jedną z bezpieczniejszych form inwestowania. Jednak czy aktualnie wciąż jest to opłacalne? Czy w dobie koronawirusa nie lepiej wstrzymać się z dokonaniem zakupu?
Dlaczego inwestorzy decydują się na zakup nieruchomości
Na początku warto zaznaczyć, że w polskim systemie prawnym wyróżnia się trzy podstawowe rodzaje nieruchomości. Mowa o:
nieruchomościach gruntowych,
nieruchomościach budynkowych,
częściach budynków, czyli nieruchomościach lokalowych.
Zgodnie z tym inwestorzy mają możliwość zainwestowania na przykład w działki, domy wolnostojące czy mieszkania w budynkach wielorodzinnych. Możliwości jest naprawdę wiele, z czego osoby inwestujące w nieruchomości chętnie korzystają. Rynek nieruchomości jest dynamiczny – zarówno jeśli chodzi o liczbę transakcji zakupu bądź sprzedaży mieszkań (albo innych nieruchomości), jak i cel dokonywanych transakcji dla własnych celów mieszkaniowych.
Co ciekawe, w dobie panującego koronawirusa zainteresowanie zakupem nieruchomości wśród inwestorów wcale nie zmalało. Osoby, które mają doświadczenie na rynku nieruchomości, inwestują po prostu dalej, wiedząc, że jest to opłacalna forma lokowania kapitału. Pojawia się coraz więcej nowych inwestorów, którzy chcą zainwestować swoje oszczędności, chroniąc je przed wciąż rosnącą inflacją i traktując je jako alternatywne w stosunku do nieistniejących praktycznie lokat bankowych. Taki stan obserwują między innymi deweloperzy, na przykład deweloper MR Projekt z Gdyni, którzy spotykają się z dużym zainteresowaniem budowanymi przez siebie inwestycjami wśród osób nastawionych na zarobek z tytułu wzrostu wartości nieruchomości i regularnych wpływów z tytułu czynszu najmu. Niezależnie jednak od tego, kto nabywa nieruchomość (nowy inwestor czy inwestor od dawna związany z rynkiem nieruchomości), z dużym prawdopodobieństwem robi to dlatego, że:
aktywa fizyczne pozwalają poczuć większą stabilizację niż inwestycje w wirtualne inwestycje finansowe,
chce zabezpieczyć swoje pieniądze przed negatywnymi konsekwencjami inflacji,
oczekuje regularnych wpływów na konto bankowe z tytułu wynajmu,
chce zyskać na wzroście wartości nieruchomości,
chce skorzystać z niskich stóp procentowych – szczególnie korzystnych w czasie koronawirusa.
Zakup nieruchomości w okresie pandemicznym
Niezależnie od indywidualnych motywacji, główny cel inwestowania w nieruchomość jest niemal zawsze ten sam – wygenerowanie zysków i pomnożenie w ten sposób swojego kapitału. Okazuje się, że zakup nieruchomości jest szczególnie opłacalny w dobie koronawirusa. Choć wielu inwestorów może się obawiać, że nie znajdzie najemców, którzy wprowadzą się do jego mieszkania, nie ma powodów do obaw.
Rzeczywiście w miastach jest aktualnie mniej studentów, natomiast przecież nie tylko oni zainteresowani są najmem. Także rodziny z dziećmi, pracujący single czy pracujące pary korzystają z ofert osób wynajmujących mieszkania, apartamenty lub domy. W związku z tym nie trzeba mieć obaw, że nieruchomość, w którą się zainwestowało, nie będzie przynosić zysków. W obecnym okresie szczególnie atrakcyjne są nieruchomości w centrach miast, które mogą być wynajmowane zarówno długo-, jak i krótkoterminowo, co zwiększa elastyczność najmu, zmniejszając tym samym ryzyko, że nieruchomość nie zostanie wynajęta.
Koronawirus zmienił również oczekiwania, szczególnie rodzin, co do potrzeb mieszkaniowych. Dodatkowe miejsce do pracy, własny ogródek to elementy, które w pandemii były na wagę złota. Stąd wzrost zainteresowania własnym domem, a co za tym idzie wzrost zainteresowania działkami budowlanymi. Szczególnie dużą popularnością cieszą się lokalizacje w dzielnicach na obrzeżach miast z dobrą komunikacją i łatwym dostępem do infrastruktury miejskiej. Zakup działki to dobra inwestycja, gdyż angażujemy swoje pieniądze w dobro, które jest nieodnawialne, a przy rosnącym popycie na ziemię wynikającym z rozwoju miast musi to oznaczać wzrost wartości.
Podziel się:
Dziękujemy za ocenę artykułu
Błąd - akcja została wstrzymana